Wyjazd zaliczony do udanych. Start o godz. 10.01
pogoda w dechę. W drodze powrotnej deszcz i silny wiatr sprawiły że poziom endorfiny (czyt. hormon szczęścia spowodowany satysfakcją z osiągnięcia celu) był większy niż zakładałem.
Do wyjazdu stawił sie nigdy nie zmordowany Tomasz.
Do Chełma dotarliśmy w 2godz. i 22 minuty oszczędzając siły na drogę powrotną, więc zaczynało się rewelacyjnie, ale pogoda w drodze powrotnej..., no cóż, i tak fajnie było
Suche staty 129km AVG 24,5. Całkowity czas wyprawy 6,5h, więc cel osiągnięty.
Zdarzeń żadnych nie zanotowaliśmy, no może oprócz jednego twardego lądowania Tomasza który debiutował w butach SPD i zapomniał że jest przypięty do roweru
Zrobiliśmy jedno zdjęcie wspomnianych wcześniej lodów które w smaku są bajeczne a do tego tak wielkie że aż się jechać po nich nie chce i to za całe 3,50 złociszy
Zdjęcie z wyprawy !