Hej, Tak się składa, że jestem fizjoterapeutką, i mam kurs z kinesiotapingu, kleję, bo lubię, i coś tam przy okazji umiem. ;-) maYkel ma rację, dobrze jest wiedzieć, co się dzieje, i wtedy dobrać odpowiednie klejenie. W ciemno można, i raczej sobie tym wielkiej krzywdy człowiek nie zrobi, ale tak kleić dla samego klejenia, to nie wiem, czy ma to jakiś większy sens. Próbować można. Klejenie może być rozluźniające albo wspomagające funkcję konkretnego mięśnia, może być też stabilizujące, przeciwobrzękowe, miejscowo przeciwbólowe. Fajnie utrwalają się w ten sposób efekty osiągane podczas indywidualnej pracy z pacjentem, bo plaster działa 24/7, przez kilka dni (z praktyki- od 1 nawet do 7). Same plastry mogą coś tam pomóc, ale raczej doraźnie, bo efekt utrzymuje się w czasie, kiedy są naklejone. Nie wiem, czy coś rozjaśniłam, jeśli ktoś miałby jakieś pytania, śmiało, postaram się odpowiedzieć. Pozdrawiam! :->