(15-08-2017, 21:43)sobol napisał(a): (15-08-2017, 20:50)mariox napisał(a): Jakieś ostatnie 230 km jechałem sam, czasami mijałem się z pozostałymi uczestnikami. Dobrze, że wpadłem na Litewski aby sprawdzić, jaki mi czas wyszedł, bo jakoś nikt nie raczył mnie poinformować, że coś się będzie działo . Ale na nic to wszystko, przyjechałem pierwszy
Sorki - ale nie będę ganiał za każdym - kilka razy darłem paszczę że po wszystkim do aviatora - jakoś każdy załapał z wyjątkiem Ciebie - sory nie czuję ani trochę mojej winy w tym.
Sobolu, luzik, przecież nie mam do Ciebie pretensji
. Chodzi mi zresztą o sam fakt fety na Litewskim, a nie o wyjściu do knajpy, do której i tak się nie wybierałem.
Moja zwykła ciekawość sprawiła, że wszystko poszło OK i nic mnie nie ominęło
Bo pozostałych ominął występ bębniarzy i spory tłum, który obejrzał mój wjazd na metę. Kiedy przyjechali pozostali uczestnicy, tłum już się rozszedł