chyba jechałem przez połowę dystansu z tą panią i pane w zielono-białych strojach z początku filmu
a chodziło mi o tą ścieżkę która zaczyna się chyba na 1:46
nie mam pojęcia czemu się tak wlekli ;d
PS. mi się udało nawet skonsumować banana zaraz za bufetem mimo piachu chociaż fakt nie było łatwo i kompletnie nie rozumiem umiejscowienia...
w dodatku na pełnym słońcu- ci co jechali z giga pewnie mieli wrzątek
aha i jak dojeżdżałem do szlabanu to z prostopadłej drogi jechała grupa ~~20 rowerzystów którzy drogę pomylili..