Dzięki panowie za wspólną jazdę i że nie posłuchaliście mnie na początku jak już chciałem sam śmigać bo moje oponki raczej średnio sprawowały się na ścieżce (żeby nie powiedzieć całkiem do d...y). Ale po zalewie to już była jazda :mrgreen: Poziom adrenaliny skoczył momentalnie jak zobaczyłem za sobą mokry ślad.
Zaliczanie gleby w Starym Gaju to czysta (dosłownie) przyjemność. Mi wyszło trochę ponad 30 km w 3 godziny, dla chętnych policzenie średniej
Okazuje się, że w świetnym towarzystwie i na cienkich oponkach 28" można w tych warunkach śmigać tylko trzeba chcieć i nie bać się mrozu, który nie był wcale tak dotkliwy jak by się wydawało.
PS. Kupiłem kominiarkę tę z rossmanna i przetestowałem. Było za ciepło i zsunąłem ją na szyję używając jako szalik z przysłonięciem brody, działało całkiem przyzwoicie.