Grzesiek zapomniał dodać, że jeszcze przed nami był Mediana z czasem 11:57 (chyba).
Ja natomiast wykręciłam 12:57, ale dokładnie nie pamiętam, ledwie zszedłem z roweru.
Największą trudnością było dla mnie skupienie się na wirtualnej trasie, może gdybym więcej czasu spędzał grając na kompie lub konsoli, byłoby łatwiej.
Niby ostry zakręt, a trzeba było lekko kierą skręcić, jakoś tak nienaturalnie.
W przeciwieństwie do Grześka który zgubił strzałkę ( jak można zgubić strzałkę :?: ), ja zaliczyłem tylko dwa wypady z trasy ;-)
Były pot, krew i łzy i niezły doping dla mnie ze strony Grześka-
DZIĘKI
Fotki z V wirtualnych mistrzostw w Cyklo