Przez wakacje z pewnością nie zarobisz wiele, bo w momencie końca roku szkolnego zleceń jest o połowę mniej.
To fajna praca, ale słabo płatna. To jest frajda, raczej tak należy podchodzić do tego zajęcia.
W Lublinie mało osób wie, że rowerem można przesłać coś co zmieści się w plecak 45l-60l. Mało zleceń = mało kurierów.
Bywają dni zupełnie bez zlecenia, kiedy siedzisz w mieście w godzinach pracy i totalnie nic nie ma. A zdarzają się, że wyjeżdżasz o przed 9 z domu, a wracasz po 17, zmachany, styrany i w ogóle śmierdzisz (i na liczniku grubo ponad 100km).
Wielu ludzi narzeka też na szefa, jedynej w Lublinie firmy kurierskiej, wiadomo, są trudne charaktery.
www.wilkurier.pl