Jeżeli kierowca był sprawcą, to zapewne dostałeś protokół z wypadku, na którym masz dane kierowcy (w tym ubezpieczyciela) okoliczności wypadku i opis uszkodzeń. Z tym papierem idziesz do ubezpieczyciela sprawcy i tam wszystko załatwiasz. Sprawa sądowa by była w przypadku gdyby sprawca nie zgodził się co do tego, że jest to jego wina, ale skoro policja poinformowała Cię o ściąganiu z polisy to zapewne podpisał wszystko i tym samym przyznał do winy. Co do wyceny, to kierowca chyba już tutaj nie ma nic do gadania, bo wycenę przeprowadza ubezpieczyciel (w oparciu o rachunki, Twoje szacunki i jego szacunki...) od jego wyceny możesz się odwoływać.
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong