Pogoda ich nie rozpieszczała, na dzień dobry deszcz, potem mgły.Pomimo "pewnego" niesmaku gratuluję chłopakom wyczynu.Zwłaszcza Jarkowi Kędziorkowi.Najpierw 800 km, potem 600 km , a na Imagis Cup na tandemie 1008 km będzie robił.Dobrze że go poznam na Imagis Cup w tym roku bo co jak co, ale chcę gościowi rękę uścisnąć.
Miłość jest dla hipisów, nienawiść jest dla panków!!!