Strony (5):    1 2 3 4 5   
MindEx   06-09-2010, 22:15
#31
to się, Kuba opisałeś. Wink
i... trochę śmiesznie to się czyta. bo najpierw piszesz, że czegoś nie wiesz, a później się w temacie wypowiadasz.

nikt nie pisał, że złe, za lekkie, za drogie, za tanie, czy jakieś tam części sugerowałeś kisielowi w wątku o jego rowerze. przynajmniej ja tego nie zauważyłem. po prostu rozmawiamy (ogólnie) o sensowności odchudzania rowerów przez amatorów.

sorry, ale zdaje się, że:
1. nie do końca rozumiesz, o co chodzi w dyskusji.
2. za wszelką cenę chcesz mieć rację.

jeśli wiesz, co i dlaczego UCI czy inna organizacja wprowadza, to przedstaw, proszę, dowody na to. bo bez dowodów to wygląda to tak, jakbyś po prostu tak sobie myślał.
wiem, ja mógłbym przedstawić dowody na to, że jest tak, jak pisałem. zatem, jako dowód tego, co napisałem w tym całym wątku, w moich wszystkich postach:

http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_performance
Jeśli nie chcesz czytać całości, to polecam w szczególności punkty 2. i 3. (choć to one są najdłuższe). Ktoś pisał, że znasz się na fizyce, zresztą i Ty chyba kiedyś coś o tym pisałeś. Zatem wszystkie wzory i wywody zawarte w tym artykule Cię z pewnością nie przytłoczą i zrozumiesz je z powodzeniem.

w punkcie 2 masz zdanie: "Also, the UCI sets a limit on the minimum weight of bicycles to be used in sanctioned races[11], to discourage making structures so thin that they become unsafe." i w nim odnośnik do źródła - strony UCI. Mam nadzieję, że nie będziesz z tym dyskutował, pisząc, że wcale nie jest tak, bo np. nie wiem, UCI tylko ściemnia, że chodzi o bezpieczeństwo, bo chodzi o wielki biznes i Ty to wiesz, bo masz znajomą, która jest kochanką Presidenta UCI Smile)

P.S. Nie odbieraj - Kuba - tego personalnie. Po prostu wrzuciłem do tego wątku trochę faktów na poparcie tego, co pisałem, o czym pisał maYkel i KermitOZ. Natomiast co do Twojego dążenia do przeforsowania swoich racji niemal za wszelką cenę - no takie mam odczucia po prostu. Możliwe, że się mylę.

pozdrawiam serdecznie Wink
felek   06-09-2010, 23:07
#32
Z tym, że amatorowi nie warto wydawać kupę kasy na to, żeby odchudzić rower o parę gram to się mogę zgodzić. Ale widzę, że niektórzy stawiają tu tezy, że masa nie ma praktycznie żadnego wpływu na osiągi przy jeździe rowerem, aż zadałem sobie trud żeby poszukać o tym trochę informacji w necie. Znalazłem dwie stronki

http://www.kolarstwo-szosowe.gda.pl/jak ... iezar.html

http://www.ii.uj.edu.pl/~zbooy/polish/energia.html

Polecam szczególnie tą pierwszą. Jest tam przeprowadzona symulacja z 80 kg kolarzem na 5km trasie z 5 kilowym obciążeniem. Test był później powtórzony bez obciążenia. Wyniki były takie, że na płaskim odcinku różnicy praktycznie nie było, ale na podjeździe o nachyleniu 25% różnica wyniosła aż 4minuty.

Nie znam się dobrze na prawach fizyki, ale tak na zdrowy chłopski rozum jak się podjeżdża pod górę z 30 kilowym worem ziemniaków na plecach, to wysiłek będzie jednak dużo większy niż bez obciążenia. Proponuję przeprowadzić kiedyś taki test w praktyce ;-) . Ustawimy się gdzieś przy jakiejś dużej górce i będziemy podjeżdżać na czas z worem kartofli i bez, zobaczymy czy różnica będzie odczuwalna, bo debatując na forum raczej do niczego nie dojdziemy :lol:
Kuba   06-09-2010, 23:25
#33
No i mi się przypadkiem kolejne wypracowanie skasowało. :/

Dzięki Mindex za linka rzeczowy z ciebie gość.

Każdy chyba próbuje udowodnić swoje zdanie i tu nie ma nic dziwnego.
I nie zapominaj że ten temat wyniknął bezpośrednio z tamtego i ja nie udowadniałem że da coś zmiana śrubki w mostku. I że należy zmieniać śruby w tarczach na alu (co jest dla mnie głupotą ze względu na wytrzymałość) czy zacisk na super lekki. Ja ciągnę temat o konkretnym odchudzaniu kół, o jakieś 25%. I ja tu widziałem sens.

Co do dbania UCI o bezpieczeństwo to mam wątpliwości patrz przytoczone wcześniej DH. Druga sprawa że sami zawodnicy potrafią o tym pisać, że to niesprawiedliwe itd. Trzecia technologia idzie do przodu i z każdym rokiem można budować lżejsze choć tak samo lub bardziej wytrzymałe części.

Ten opis z wikipedii (zakładam że prawdziwy bo różnie z tym bywa) świadczy o suchych zyskach. Nie o przełożeniu tego na człowieka. Jeden zawodnik odczuje to jako zysk inny nie. Zresztą zawodnicy są naprawdę bez sensu skoro zyski są niewielkie lub niemal żadne a oni walczą nie o 1 kg na kołach tylko o kilka gram na śrubkach, linkach czy przerzutce. Chyba że widzą w tym sens. A że różne efekty mają tu miejsce... Ludzie potrafią sobie pomóc nastawieniem... owszem, ale różnie z tym bywa. A nawet jeśli to pamiętajmy że to też się liczy do ogólnego wyniku. Choć raczej ma to wątek humorystyczny.

Fajnie że Felek mnie popiera i daje konkretne linki... Ja nie miałem czasu poszukać. Dodałbym jeszcze że lżejszy rower łatwiej manewruje (znów bezwładność kół) na krętych odcinkach co również daje zyski choć niewielkie.

Dobra dość mam dysput na ten temat. Są ludzie rzeczowi tak jak Mindex i jest taki KermitOZ który mnie wkurza (wieloma rzeczami) i nie zamierzam dalej tego ciągnąć. Za dużo czasu na tym tracę. Wolę porobić bardziej konstruktywne rzeczy.
maYkel   06-09-2010, 23:32
#34
felek -> 4 min.? Świetnie, a teraz znajdź mi podjazd o nachyleniu 25% w Polsce lub krajach okolicznych. :mrgreen: Do tego kolejne wyolbrzymienie - nie mówimy o różnicy w masie roweru wynoszącej 5 kg tylko 1 kg albo nawet i mniej (zaczęło się od kół). Nagle się okazuje, że nie 4 minuty tylko co najwyżej kilkanaście sekund. I nikt nie przeczy, że takie różnice są.

Tyle, że sprawa rozbija się tu o co innego - przypominam, że pozostajemy na gruncie amatorskim. A miektórym się najwyraźniej wydaje, że jak sobie zmienią koła czy amor, to nagle na rowerze zaczną co najmniej latać. :mrgreen: Natomiast bolesna prawda jest taka, że jak ktoś do tej pory maratony kończył na miejscu 354 to prawdopodobnie na nim pozostanie, a jak ktoś kręcił się wokół podium, to i tak ma w nogach tyle, że mu specjalnie te 400g w tą czy w tamtą nie pomoże. Wot co.

Kuba - dużo słów, mało treści. Jak chcesz negować badania naukowe, które dają powtarzalne wyniki w kontrolowanych warunkach, to nie mamy żadnej podstawy do dyskusji.
MindEx   06-09-2010, 23:35
#35
felek napisał(a):Z tym, że amatorowi nie warto wydawać kupę kasy na to, żeby odchudzić rower o parę gram to się mogę zgodzić. Ale widzę, że niektórzy stawiają tu tezy, że masa nie ma praktycznie żadnego wpływu na osiągi przy jeździe rowerem.
mówiliśmy o odchudzaniu rzędu 1 kg. trudno byłoby odchudzić rower o 5 kg (choćby ze względów finansowych), chyba że zaczęlibyśmy od jakiegoś mega ciężkiego i najtańszego modelu, a odchudzanie polegałoby na wymianie wszystkich części, czyli de facto całego roweru Smile. no a o 30 kg ziemniaków to już na pewno nie mówiliśmy. Wink (wiem wiem, żartowałeś :>)

no a ten podjazd 25 % z pierwszego linku... fiu fiu. wiadomo, że na TAKIM podjeździe to każdy gram może mieć znaczenie, ale niewiele jest na szczęście takich podjazdów, przynajmniej w naszej okolicy Smile Chociaż - ten każdy gram - wciąż - jest warty zachodu tylko u kogoś, kto z kosztownego pozbycia się tego grama będzie miał wymierną korzyść. Bo właśnie - zapomnieliśmy tu chyba troszkę o tym, że na odchudzeniu roweru o powiedzmy 100 g zawodowiec może zyskać np. złoty medal (może Maja ostatnio zdobyła złoto między innymi dzięki odchudzonemu na maksa rowerowi...) i sporo kasy, kontrakty na reklamy etc., nie mówiąc o sławie. na kosztownym odchudzeniu roweru o 100 g przez amatora zyskuje.... producent części rowerowej, którą kupił tenże amator. niestety, ale takie są fakty.

choć oczywiście - wiadomo - znaczne odchudzenie roweru może dać amatorowi sporo.... satysfakcji, uciechy i dobrego samopoczucia Wink O reszcie mówią fakty, których poparciem jest link wklejony przeze mnie w poprzednim poście.

P.S. jak się spotkamy na jakimś podjeździe i za 1 razem wjedziemy cięższym rowerem, za drugim lżejszym i tak 10 razy, aż do choćby 8 kg full'a dochodząc, to i tak na tej 10 próbie będziemy mieli słaaaaby czas, bo będziemy już zmęczeni Smile


EDIT: wychodzi, że powtarzam trochę to, co napisał maYkel powyżej. niestety, pisałem w tym samym czasie, co on.

w odpowiedzi na posta Kuby: masz rację. zamiast tu o tym dyskutować lepiej zająć się czymś innym. ja się zajmę i już nie będę w tym wątku się wypowiadał. ale nie dlatego, że ktoś czy coś mnie wkurza, a dlatego, że po prostu widzę, że możemy tak sobie gadać i sto lat, a wciąż każdy będzie miał swoje zdanie. Niemniej widzę WIELKI POŻYTEK z tego, że ten temat poruszyliśmy i go pociągnęliśmy. rozsądni ludzie po jego przeczytaniu i zapoznaniu się z linkami przez nas tu wklejanymi wyciągną odpowiednie wnioski i podejmą decyzje odnośnie swoich wydatków na odchudzanie rowerów. choć... zapewne jedni zrezygnują z niepotrzebnego odchudzania, inni odchudzą koła, a jeszcze inni odchudzą wszystko co mogą, bo stwierdzą, że na lżejszych rowerach się będą lepiej czuli Wink

dzięki Wszystkim za dyskusję.
maYkel   06-09-2010, 23:45
#36
Sorry że tak prawie jeden pod drugim, ale jest jeszcze coś. Niektórzy tutaj odnoszą mylne wrażenie, że zawodowcy odchudzają rowery po 1g na śrubkach, etc. A to całkowita nieprawda, wystarczy poczytać specyfikacje na cyclingnews, żeby się przekonać. Prawda jest taka, że tak się bawią tylko bogaci amatorzy, sam znam ludzi którzy śruby baryłkowe wymieniają na karbonowe, tyle że sami się przyznają że to czysty snobizm. :mrgreen:

Zawodowcy nie bawią się w takie pierdoły, rowery na płaskie etapy często nie dochodzą do wyznaczonego przez UCI limitu, części lżejsze wymienia się na mocniejsze, etc. W górach to inna bajka oczywiście, ale i tak szanse mają tylko 50-60 kg szczypiory, a żaden sprinter czy czasowiec ważący 70-90 kg nie ma w górach szans, choćby nie wiem jak miał odchudzony rower.

Piszę to wszystko, żeby zwrócić uwagę jak w sumie wąska grupa sportowych specjalistów jest w stanie odnosić jakieś rzeczywiste profity z odchudzania maszyny.
felek   07-09-2010, 01:35
#37
Podjazdów rzędu 25% to może dużo nie ma, ale 10% to się już trochę znajdzie , a 98 sekund na jednym podjeździe to nie tak mało. Natomiast Mindex, link który podałeś dotyczy głównie jazdy na czas, po płaskiej nawierzchni - gdzie masa dużego wpływu nie ma i tego też można się doczytać na stronie którą podałem. Wcześniejszy post napisałem jednak głównie po to, żeby obalić nieprawdziwą tezę

cytat:
Masa ma marginalny wpływ na osiągi na podjazdach,

Na stronie którą podałem jasno wynika, że wpływ jednak ma. Różnica jest marginalna, ale przy minimalnym odchudzaniu - wyraźiłeś się maYkel mało precyzyjnie. No i racja nie mówiliśmy tutaj o odchudzaniu roweru o 5 kg, ale o 1kg na kołach, ale jak ktoś już wspomniał, zrzucenie 1kg na kołach będzie miało większe znaczenie niż odchudzenie innych części o parę kg. Czy to się będzie komuś opłacało czy nie to już każdy sam zadecyduje. Sprzęt treningu nie zastąpi - tutaj akurat chyba nikt nie ma wątpliwości. Ja nie chcę nikogo popierać ani z nikim się sprzeczać - próbuję być obiektywny. Sam mam pancerną stożkową felgę, bo stawiam przede wszystkim na trwałość i nie stać mnie na centrowanie koła co dwa tygodnie. Jednak mnie to jakoś nie razi, że ktoś zafunduje sobie super-lekki rower mimo, że nie jest wyczynowcem. Każdy ma wolną wolę i zrobi ze swoimi pieniędzmi co zechce, nie rozumiem więc dlaczego atakujecie ludzi o innych poglądach z taką zaciętością

Pozdrawiam Smile
KermitOZ   07-09-2010, 09:51
#38
Kuba napisał(a):i jest taki KermitOZ który mnie wkurza
Argumentami ad personam to sobie możesz dyskutować z kim innym i na innym forum, jak nie masz konkretnych argumentów to milcz, a nie kończysz dyskusję czymś w stylu "jesteś głupi, nie będę się z Tobą bawił, idę się pouczyć na klasówkę".

maYkel napisał(a):Kuba - dużo słów, mało treści. Jak chcesz negować badania naukowe, które dają powtarzalne wyniki w kontrolowanych warunkach, to nie mamy żadnej podstawy do dyskusji.
Amen.

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Karcer   07-09-2010, 10:52
#39
maYkel napisał(a):A miektórym się najwyraźniej wydaje, że jak sobie zmienią koła czy amor, to nagle na rowerze zaczną co najmniej latać.

Ooo to o mnie chyba. :mrgreen: Ale ze mnie spryciarz, nie podłapaliście podstępu w tekście o zmianie amora. Przechodząc z XCR na R7 nie da się nie odczuć różnicy, bo pomiędzy nimi jest przepaść, a że nie do końca wynika to z masy, cóż... Liczyłem na waszą spostrzegawczość... :-P Widać dyskusja czy warto odchudzać rower o 15 gramów czy nie, bardzo was pochłonęła.

A różnicę w masie dało się odczuć, kiedy na podjeździe potrzebowałem pierwszy raz podnieść przednie koło żeby pokonać przeszkodę. Prawie wylądowałem na plecach (<= przenośnia :-P ), przyzwyczajony do zdrowego szarpnięcia kierownicą. I chyba najważniejsza rzecz, teraz rower łatwiej się wkłada na bagażnik dachowy, co wyraźnie czuć po maratonie. :lol:

"Czy warto amatorowi pakować kupę kasy w odchudzanie roweru?"
To jak z pytaniem: czy warto kupić Ferrari żeby dojeżdżać do pracy po mieście?
Jeśli cię stać i masz taką ochotę to oczywiście i zdecydowanie tak. Po to (większość z nas) ciężko pracujemy, żeby mieć z tej kasy jakąś przyjemność. Ale jeśli sądzisz że dzięki temu będziesz w pracy 30min wcześniej...To lepiej kupić dobry budzik i ustawić sobie pobudkę 30 min wcześniej...

Prawdziwą wolność czujesz kiedy wiatr hula między twoimi jajkami.
MindEx   07-09-2010, 11:09
#40
ja jeszcze tylko dodam do tematu, żeby była jasność, że nie atakowałem nikogo w żadnej z moich wypowiedzi i nie mam żadnych negatywnych odczuć w stosunku do ludzi, którzy w taki czy inny sposób chcą wydawać swoje ciężko zarobione/pożyczone/skradzione/czy otrzymane od rodziców pieniądze.

starałem się mówić raczej ogólnie w temacie. Na początku - faktycznie - spytałem kisiela, po co mu to odchudzanie. ale nie chodziło o krytykę pomysłu, czy cokolwiek w tym sensie. po prostu chciałem uświadomić mu (gdyby tego nie wiedział), że nie zawsze opłaca się "skórka za wyprawkę", czy jakoś tak. wszystko w dobrej wierze.
Strony (5):    1 2 3 4 5   
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.