felek napisał(a):Z tym, że amatorowi nie warto wydawać kupę kasy na to, żeby odchudzić rower o parę gram to się mogę zgodzić. Ale widzę, że niektórzy stawiają tu tezy, że masa nie ma praktycznie żadnego wpływu na osiągi przy jeździe rowerem.
mówiliśmy o odchudzaniu rzędu 1 kg. trudno byłoby odchudzić rower o 5 kg (choćby ze względów finansowych), chyba że zaczęlibyśmy od jakiegoś mega ciężkiego i najtańszego modelu, a odchudzanie polegałoby na wymianie wszystkich części, czyli de facto całego roweru
. no a o 30 kg ziemniaków to już na pewno nie mówiliśmy.
(wiem wiem, żartowałeś :>)
no a ten podjazd 25 % z pierwszego linku... fiu fiu. wiadomo, że na TAKIM podjeździe to każdy gram może mieć znaczenie, ale niewiele jest na szczęście takich podjazdów, przynajmniej w naszej okolicy
Chociaż - ten każdy gram - wciąż - jest warty zachodu tylko u kogoś, kto z kosztownego pozbycia się tego grama będzie miał wymierną korzyść. Bo właśnie - zapomnieliśmy tu chyba troszkę o tym, że na odchudzeniu roweru o powiedzmy 100 g zawodowiec może zyskać np. złoty medal (może Maja ostatnio zdobyła złoto między innymi dzięki odchudzonemu na maksa rowerowi...) i sporo kasy, kontrakty na reklamy etc., nie mówiąc o sławie. na kosztownym odchudzeniu roweru o 100 g przez amatora zyskuje.... producent części rowerowej, którą kupił tenże amator. niestety, ale takie są fakty.
choć oczywiście - wiadomo - znaczne odchudzenie roweru może dać amatorowi sporo.... satysfakcji, uciechy i dobrego samopoczucia
O reszcie mówią fakty, których poparciem jest link wklejony przeze mnie w poprzednim poście.
P.S. jak się spotkamy na jakimś podjeździe i za 1 razem wjedziemy cięższym rowerem, za drugim lżejszym i tak 10 razy, aż do choćby 8 kg full'a dochodząc, to i tak na tej 10 próbie będziemy mieli słaaaaby czas, bo będziemy już zmęczeni
EDIT: wychodzi, że powtarzam trochę to, co napisał
maYkel powyżej. niestety, pisałem w tym samym czasie, co on.
w odpowiedzi na posta
Kuby: masz rację. zamiast tu o tym dyskutować lepiej zająć się czymś innym. ja się zajmę i już nie będę w tym wątku się wypowiadał. ale nie dlatego, że ktoś czy coś mnie wkurza, a dlatego, że po prostu widzę, że możemy tak sobie gadać i sto lat, a wciąż każdy będzie miał swoje zdanie. Niemniej widzę WIELKI POŻYTEK z tego, że ten temat poruszyliśmy i go pociągnęliśmy. rozsądni ludzie po jego przeczytaniu i zapoznaniu się z linkami przez nas tu wklejanymi wyciągną odpowiednie wnioski i podejmą decyzje odnośnie swoich wydatków na odchudzanie rowerów. choć... zapewne jedni zrezygnują z niepotrzebnego odchudzania, inni odchudzą koła, a jeszcze inni odchudzą wszystko co mogą, bo stwierdzą, że na lżejszych rowerach się będą lepiej czuli
dzięki Wszystkim za dyskusję.