No nawet nie wiedziałem, ze jechałem z Batmanem 8-) Ja byłem tym czwartym z Wami. Odpadłem na błotach za Weremowicami na ok. 25 km. Jeszcze w Janowie Was widziałem. Później zdany byłem na strzalki. Was faktycznie kład wyprowadził w ..pole. To duży zgrzyt organizacyjny i nie powinno tak się zdarzyć. Mi udało się dojechać bez wpadek. Na mecie myślałem, ze jestem czwarty w ogólnej, gdyż nikt mnie nie mijał, a Was nie widziałem. Mocno zdziwiony byłem kiedy powiedziano mi, że jako pierwszy przejechałem trasę. Bardzo zadowolony jestem ze swojego wyniku. Nie czuję się jednak zwycięzcą, gdyż to Wasza trójka rozdala by pewnie karty na mecie. Moje szanse były w asfalcie, a teren nie jest moją domeną :oops: Co do losowania roweru to faktycznie głupio wyszło. Organizator zaspał. Ja na szybkiego pisałem losy z nr startowymi, a mój syn wylosował... Nikt nie przewidział, aby wyeliminować jadących sponsorow - lipa. Jest to też nauczka na przyszłosć. Pozdrawiam i zapraszam na nasze błota ;-)