Ale czasem to działa tak: łapie się gagatka na gorącym uczynku, "rozmawia się" z nim aby hurtowo przyznał się do innych kradzieży w danym rejonie (jemu to już nie robi żadnej różnicy) i wykrywalność od razu rośnie.
Mimo wszystko mam nadzieję na bardziej pomyślny obrót spraw.
Prawdziwą wolność czujesz kiedy wiatr hula między twoimi jajkami.
niestety też obstawiam, że to "przypadkowy" trafiony wbrew pozorom - różnicę mu to robi - no chyba, że to gość który nigdy nigdzie nie pracował i wypłacalność wynosi "0" w każdym razie - akta już poszły do sądu
panowie z policji mnie "upolować" już z 2 mies. ponoć usiłowali ale mnie ciężko w domu zastać a nawet jak jestem a nikt sie nie zapowiadał - to średnia szansa że się dostanie czemu nie wpadli na to żeby wezwanie wysłać czy coś - tego nie wie nikt