Olej ma inne zastosowanie... I wskaźnik W to nie gęstość, a lepkość, czyli miara tarcia wewnętrznego.
Na Twardość czy miękkość amortyzatora ma wpływ to co amortyzuje czyli sprężyna lub powietrze (twardość/skręcenie sprężyny lub ciśnienie powietrza w jeden lub wielu komorach). Ojej może wpływać na opór ruchu elementów amortyzatora. Olej o większej lepkości może (choć w bardzo niewielkim stopniu), a wcale nie musi pomóc. Za to bardzo prawdopodobne że go trochę zmuli. Twardsza sprężyna natomiast pozwoli ustawić mniejsze naprężenie wstępne i amortyzator będzie twardszy czyli mniejsza szansa na dobicie. Inna sprawa czy ten amortyzator miał w ogóle olej?

P.S. Nie obraź się, że Cię poprawiam. Nie chcę szpanować wiedzą (którą wcale nie mam się co chwalić), tylko podać kilka informacji żebyś na przyszłość wiedział co i jak.

Tak to Mag 21. Dziś podskoczyłem do Bike Boys i chłopaki mieli niezły zgryz bo takiego zabytku jeszcze nie widzieli. Nie dość że Spec stary jak świat to jego amortyzator pamięta czasy komuny. Ale do rzeczy, pytałem się przedtem jednego fachowca z Wybrzeża czy ma taką pompkę z końcówką do Mag 21. To mi powiedział że miejsce eksponatów jest w muzeum i dodał że z chęcią by coś takiego kupił żeby powiesić na ścianie garażu dla szpanu. U Boysów najpierw chłopaki podejrzewali że toto jest na sprężynach a potem jeden z nich przypomniał sobie że ma igłę samoróbkę którą się dołącza do pompki i może coś tym się da. Dało się i amorek śmiga jak rześki staruszek po Wiagrze. Ponoć Boysom ta igła przydała się raz i nie podejrzewali że jeszcze kiedykolwiek im do czegoś posłuży oprócz dłubania w zębach. Teraz pytanie gdzie tam walnąć troszkę oleju ? Skoro to powietrzno olejowy jest wynalazek ? Na golenie psiknąć jakimś smarowidłem ?

Ps. Dodam że rower jest naprawdę spoko mimo swoich lat, kiedyś chyba Specialized robił jakoś lepiej, albo mi sie tylko wydaje.

Spróbuj zagadać z tymi chłopakami do których Ci wysyłałem link. Ja nie mam pojęcia. Możliwe że wówczas na goleniach były jakieś smarowniczki (otwory do wpuszczania smaru). Najłatwiej to by było po prostu rozebrać i zobaczyć co w środku piszczy. Stary amor ale Rock Shox więc na pewno był serwisowalny. Jeśli nie ma smarowniczek to powinno się lać do goleni (po uprzednim rozkręceniu).
Co prawda schemat MAG 20 z wcześniejszego rocznika, ale pewnie idea budowy jest podobna.



Tu trzeba by pogadać z kimś starszej daty niż ja, albo jakimś retro zapaleńcem.

Kiedyś wszyscy robili lepiej. Przypomina mi się historia pewnej NRDowskiej żarówki (której bali się kapitaliści) przewidzianej na 20 albo 25 lat, czy pierwszych nylonowych pończoch (zanim DuPont wymusił na chemikach celowe osłabienie nylonu) które prawie w ogóle się nie zużywały.