Strony (4):    1 2 3 4   
Kuba   14-04-2011, 16:46
#11
Nie rower, a kurier. Ale też bym się nie zgodził. Kierowca musiałby mieć pecha albo jechać w szczycie przez centrum.

Posadzę kumpla (który trenuje sporty walki, więc nie jest spasiony czy powolny ale tez nie jeździ specjalnie na rowerze więc idealnie się wpisuje w temat zwykłego człowieka) na rowerze, a potem będzie miał pojechać to samo motocyklem. Założę się że motocyklem pojedzie duuuużo szybciej mimo że nie będzie jeździł po chodnikach, zjeżdżał na przejścia dla pieszych czy przez zakazy. Wystarczy że będzie przekraczał dozwoloną prędkość i czasem zdąży na pomarańczowym.
maYkel   14-04-2011, 17:04
#12
Kuba napisał(a):Nie rower, a kurier. Ale też bym się nie zgodził. Kierowca musiałby mieć pecha albo jechać w szczycie przez centrum.
Jakby kurierzy rowerowi byli wolniejsi od samochodowych to ich zawód by nie istniał. Pogódź się z tym. :mrgreen:
bartek   14-04-2011, 17:05
#13
Kuba napisał(a):Założę się że motocyklem pojedzie duuuużo szybciej
Niekoniecznie...
Tak się składa, że jeżdżę i rowerem, i motocyklem Smile

Nie można jednoznacznie stwierdzić co jest szybsze. Za dużo zmiennych.

Jeśli są duże korki, jest ciasno, a trasa dosyć krótka - wtedy szybszy jest rower (łatwiej wcisnąć się między samochodami).
Jeśli są korki, ale ulica jest szersza, a do tego dochodzą dłuższe odcinki "przelotowe" - to szybszy jest motocykl (o ile nie jest za duży do przepychania się między samochodami).

Wszystko zależy też od typu motocykla. Są motocykle węższe i szersze. Ja na swoim czasami mam problemy z łatwym przepychaniem się w korkach. Po mieście jeżdżę rowerem Smile

Maykel napisał(a):Jakby kurierzy rowerowi byli wolniejsi od samochodowych to ich zawód by nie istniał. Pogódź się z tym.
No niekoniecznie... tu dochodzą jeszcze koszty takiego transportu. W przypadku transportu samochodem pojedynczych paczek ceny byłyby zaporowe, kurierka rowerowa jest bardziej konkurencyjna.

pzdr, bartek
Statystyka - analiza statystyczna badań do prac dyplomowych, tel. 507 447 830
maYkel   14-04-2011, 17:13
#14
bartek napisał(a):No niekoniecznie... tu dochodzą jeszcze koszty takiego transportu. W przypadku transportu samochodem pojedynczych paczek ceny byłyby zaporowe, kurierka rowerowa jest bardziej konkurencyjna.

Jesteś pewien, że chodzi tu o ceny?

[Obrazek: nytraffic460.jpg]

Tak wygląda środowisko pracy prawdziwego kuriera w metropolii, a nie przewoziciela protez z jakiegoś półmilionowego polskiego miasta. :lol:
Kuba   14-04-2011, 18:14
#15
maYkel napisał(a):Tak wygląda środowisko pracy prawdziwego kuriera w metropolii, a nie przewoziciela protez z jakiegoś półmilionowego polskiego miasta. :lol:

No właśnie i tu się temat powinien zamknąć. W Polsce aż takich warunków nie ma. Nawet w Wawie całkiem nieźle się jeździ. Np. taką standardowo zapchaną trasę łazienkowską da się objeżdżać bocznymi drogami (testowane). Problem jest oczywiście z mostami no ale pewnych rzeczy się nie obejdzie.

Bartek oczywiście zgadzam się z Tobą że to wszystko zależy. Rano czy o 15 na Nadbystrzyckiej nawet motocyklom jest ciężko. ale przez większość doby jednak szybciej by było motocyklem.

Można by zrobić taką próbę. Po kilku kurierów, średnich rowerzystów (jeżdżących ale nie ścigantów), motocyklistów i samochodziarzy. Tylko takich obeznanych z miastem. Próbę zrobić w różnych dniach o różnych godzinach. Trasa powiedzmy gdzieś spod Leclerca na Zana przed schody na placu zamkowym (5 km przez najbardziej uczęszczaną część miasta). Wyścig nieoficjalny żeby nie było że sobie kurierzy i rowerzyści jeżdżą jak chcą (bardzo rzadko się zdarza żeby rowerzystę zatrzymali za jazdę po pasach czy po chodniku, nawet jak widzą) a na kierowców czyha policja. Dla porównania można by zrobić też wersję przepisową (czyt. wszyscy się trzymają przepisów).
KermitOZ   14-04-2011, 19:13
#16
Nikt się tutaj (albo z tego co widać prawie nikt) nie spiera o to, że jak jest droga pusta to rowerzysta dogoni motocykl, bo każdy wie, że nie dogoni. Natomiast każdy też wie, że w ruchu miejskim, na w miarę krótkich odcinkach i dużym natężeniu ruchu tylko rower się wszędzie wepcha i spod każdych świateł będzie startował z początku kolejki. I nie mówimy tutaj o gościu, który ma 170/90 i wyszedł z McD tylko o gościu, który ma pojęcie o jeżdżeniu. Co do poruszania się po mieście rowerem przez gości, którzy są wolniejsi niż kurier czy też inny szybki rowerzysta to chyba nikomu te 5 minut czy nawet 10 nie zrobi różnicy, bo zaoszczędzi on później czas, który by zszedł na parkowanie i zaoszczędzi dużo kasy na paliwie.

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Kuba   14-04-2011, 20:49
#17
A 5-10 minut które straci na parkowaniu zyska na niepotrzebie mycia się po jeździe. Jeśli na przykład jechał do pracy.

Ulice nie są zakorkowane przez 30% dnia i nie żyjemy w Nowym Jorku.
Rower jest szybszy tylko i wyłącznie przy niesprzyjających dla innych warunkach (i odpowiedniej sile napędowej).

Mi nie chodzi o promowania samochodów w mieście. Tylko o to że próba która z góry ułożona jest pod rower i nie zakłada innych czynników jest niemiarodajna.

Więc co z tego że kurier wygrał, skoro na dzień dobry miał przewagę? Udowodnił tylko tyle że mając przewagę można wygrać, co chyba nie jest niczym nowym.
Tak jak to że do Warszawy szybciej niż rowerem dojedzie się samochodem. Ale nikt takich testów nie przeprowadza.
Joseph   14-04-2011, 21:08
#18
Kuba napisał(a):Rower jest szybszy tylko i wyłącznie przy niesprzyjających dla innych warunkach (i odpowiedniej sile napędowej).
Ot - mało miarodajny test wykonany w Lublinie w warunkach sprzyjającym 'samochodziarzom':

Lublin, sobota lub niedziela, okolice 10-12, dokładniej jeden z dni zrównoważonego transportu, plac zamkowy, wykonywanie zdjęć iluś tam rowerzystów, autobusu, 30 samochodów. Przyjechałem jako rowerzysta, jednak okazało się że samochodów jest za mało, do zdjęcia jeszcze z 30 min. więc cisnę na rowerze do domu (okolice Wyzwolenia/Głuskiej) po samochód, wiatr przeszkadzał, szczególnie na Unii Lubelskiej, obawiałem się że będzie ciężko się wyrobić, jednak czas był przyzwoity (nie podam dokładnie, poniżej połowy dostępnego czasu). Szybka akcja, rower w bagażnik, jadę na spokojnie z powrotem, niestety skrzyżowanie Unii Lubelskiej z Tysiąclecia okazało się lekko przytkane, nawrócić mogłem się dopiero na Solidarności, Tysiąclecia pod zamkiem znowu lekko przytkane (samochodem żeby wjechać pod zamek musiałem nieco nadrobić).

Efekt: pomimo sprzyjających warunków, czas lepszy rowerem Smile
Aga84   14-04-2011, 21:36
#19
Kuba napisał(a):, a i tak będzie spocony czy mokry od deszczu (we Wrocławiu zdaje się deszcz padał) w przeciwieństwie do kierowcy samochodu, więc na spotkanie czy do pracy to średni patent (dla większości ludzi).
hyyyyy ja 4 lata do pracy jeździłam rowerem do Plazy spocona nie spocona, zmokła,sucha itp. służbowe ubranie miałam schowane w szafce w pracy i nigdy ale to nigdy się nie spóźniłam do pracy jadąc rowerkiem apropos MINDEX też chyba jeździ bo widziałam go na lewoskręcie na Racławickich :-) wczoraj Ja jechałam MPK chociaż komunikacja miejska też ma zalety książkę mozna poczytać, pozytywnych ludzi spotkać :-D
niunia2101   14-04-2011, 21:45
#20
Aga84 napisał(a):pozytywnych ludzi spotkać

Tak. Miłą jak zawsze obsługę zwaną kanarami

Tam gdzie kończy się logika, zaczynają się kobiety...
Strony (4):    1 2 3 4   
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.