Dzięki wielkie za interesującą wycieczkę, z domu i z powrotem wyszło 133 km ze średnią 19,8 km/h (kluczyliśmy trochę). Biorąc pod uwagę sporą ilość spowalniającego miejscami terenu, myślę, że jest to dobry wynik. Fajnie, ze udało się wjechać na Górę Trzech Krzyży, szkoda, że nie było czasu na nic popatrzeć.
Jurku, czy można byłoby chociaż przez jakiś czas udostępnić ten album ze zdjęciami? Chciałbym ściągnąć go na dysk w całości przez Picasę.
Pełna radość byłaby też, gdyby te fotki były w ciut większej rozdzielczości, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie zawsze jest to takie proste.
Do następnego! ;-)