Kupiłem coś takiego chyba w niewygórowanej cenie:
http://pokazywarka.pl/mtua6c/#zdjecie2493251
(bez manetek ale ze sztyca i siodełkiem z jakiegoś jakby zamszu)
Nie jest to jakaś fancy rama. Od taka stara szoska bez poziomych haków i nazwy. Zachowane naklejki prowadzą do Szwajcarii (naklejka z miastem, naklejki z niemieckimi napisami sugerujące jakiś klub sportowy albo coś i swiss paint co zresztą wzmacnia mnie w przekonaniu ze była przemalowana). Jak ktoś wie co to może być to czekam na info. Na hakach ma napisy Shimano. Mufa Suportu pod gwint Francuski.
Ma chyba fajną geometrię, bo jest wyższa i krótsza od mojego enduro/FR. 57 cm podsiodłówka, 54 górna rura.
Mam dwie wizje malowania i dwie wizje osprzętu.
Albo fioletowy metalik z półmatowym albo matowym lakierem przeźroczystym i białymi mufami (plus np ładnie namalowane listki klonu na fiolecie ale nie wiem czy to się uda i jakiś napis w retro-szosowo-Koniastym stylu.
Albo wersja
Somebody to love (tak się ma nazywać) w malowaniu z okładki płyty After Bathing at Baxter's zespołu Jefferson Airplane (czyli niebieski tył, z białymi gwiazdkami, kremowy środek i czerwony przód). Jako znaczek samolot z tej płyty na główce i miasto na górnej rurze.
Co do osprzętu to albo retro szosa (trochę mniej mi się widzi) albo po prostu fajny singiel z osprzętem Race Face Cadence (sztyca, bo w stanach mają 26.8, mostek po zamocowaniu przejściówki, kiera z współczesnym gięciem) i korba Decadence oczywiście z napinaczem przy piaście (brak poziomych haków). Plus klamki i hamulce szosowe Tektro (ładne bo czarne).
W retro jest dużo zabawy i kombinowania (ciężko o fajne części), nieretro wyjdzie drożej i trzeba poszukać patentów typu sztyca w dziwnym rozmiarze, dorobić miski Francuskie itp. Także zobaczymy na co kasa będzie w przyszłości.
Nie mam pojęcia jakie koła. Fajnie gdyby miały ośki na śruby i z wysokimi kołnierzami. Ale jeśli to ma być szosa to dobrze jakby była z z bębenkiem, a wtedy ciężej o piasty z wysokim kołnierzem, no i o manetki na ramę np 8 biegowe. Za szosą przemawiają moje kolana i fakt że prawie najbardziej na świecie nie lubię podjeżdżać.
Za singlem prostota i trwałość.
Jak się zdecyduje na jedną opcję i coś dokupię (pewnie trochę czasu minie) to napiszę co dalej.