Może nie wyrobił sobie nieufności. Może pomyślał że skoro są dookoła koledzy to koleś nie nawieje (bo to akurat mnie dziwi). W dzieciństwie nieraz się dawało "kajta". Choć ja akurat miałem mało pożądane Salto.
Ale chyba wtedy była inna kultura, jakoś mniej się kradło.
Raczej nie pisał bym bezmyślność tylko zbytnia ufność czy naiwność. Ja jak większość ludzi na co dzień nie zakładam że każdy chce mnie okraść.