Wróciłem do domu zadowolony jak smok ;-) Na trasie rower trochę zaczął szwankować. Musiałem ustawić i przykręcić koło - dzięki za wyrozumiałość. Świdnickie chmury :roll: dały nam popalić, ale daliśmy radę... Jechaliśmy jak błyskawica ;-) Świetny wyjazd z przygodami. Do następnego razu :!:

Ale z fachową pomocą Wieśka zmiana nie trwała zbyt długo.

Jeszcze trochę to Wiesiek zbankrutuje na łatkach... :lol:

KO-LE-DZY :!: Proszę sobie nie dworować ;-)
Nie przesadzajcie z tym poświęcaniem się, a dla sprostowania - Suchy miał własną zapasową dętkę :-P (pompkę zresztą też)
Dawno nie zmokłem, a i dzisiaj gdyby nie stojąca na drodze woda, byłbym "prawie" suchy.
Dzisiaj pozwolę sobie tylko na jedno stwierdzenie: fajnie mi się z wami jeździ, dlatego tak często jeżdżę :mrgreen:

Moja pierwsza ustawka. Trasa ciekawa, częściowo dla mnie zupełnie nowa, trochę kurzu, później trochę więcej wody.
A przede wszystkim fajne towarzystwo.
Razem z porannym wypadem do Nałęczowa na start TdP licznik pokazał 149 km.
Dzięki i do zobaczenia na następnej ustawce :-D

no to i ja się dopiszę, wyjazd jak najbardziej udany ofkors, ludzi dużo, kurzu dużo (dziś widzę wszystko jak przez mgłę) później sporo deszczu (ale w Lublinie chyba polało mocniej )
podobnie jak Kola pierwszy raz w Świdniku byłam (jak nie Świdnik to deszcz )
mój licznik (z lidla ) dzielnie wytrzymał wodny atak i pokazał 50 km, ze średnią 20,5
kol. Salamandra nie martw się - rower dobry na kolana
przybyło mi kilka bąbli od komarów ale może jakoś to przetrwam
do następnego :mrgreen:

Pierwszy wypad z Wami. Super. Rozumiem, że ten deszcz to taki chrzest?
Moja biała koszulka poszła sie kąpać mam nadzieje, że sie dobrze wykąpie, bo chciałbym ją jeszcze kiedyś założyć
Dla mojego licznika deszcz nie robi różnicy. Door to door 48,2km, średnia 21,6.
Pozdrawiam