Chasdiel napisał(a):Dzięki KrzysiekP za zaproszenie, ale 1)...
Człeniu, bardzo nieładnie zwalać winę na brak sprzętu, tudzież odzieży.
Przyjaciel mojej kozy - Smon, kręcił po roztoczu na singlu 2-7i nawet nie jąknął że coś mu nie pasuje, ba! zacierał wszystkich na podjazdach!
Kolejny przyjaciel - Dablo, pojechał na pielgrzymkę w wyjazdowej koszulce Arsenalu Londyn, z trzepackim warzywniakiem na kierze i jeszcze bardziej trzepacką torbą w ramie. Żel pod prysznic mu wyleciał, pogubił skarpetki jadąc za mną, a przed 40-tonowym pojazdem - przejechał, dojechał, grymasu na twarzy nie zauwazyłem.
Tak więc kolego, "nie pojadę" bo szkorbut, bo szczury, bo smród..., a, a, a, nie tędy droga.