Cytat:Rowerzysta wjeżdżający na przejazd dla rowerów będzie musiał się zatrzymać (nawet przy zielonym świetle) – to jedna ze zmian, jakie szykują się w kodeksie drogowym. W ten sposób rowerzysta sprawdzi, czy nadjeżdżający kierowca się zatrzyma.
Cytat:Od zasady zakazu przejazdu na zebrach przewidziano odstępstwo. Jeśli na pasach są specjalnie wyznaczone miejsca i działa na nich oddzielna sygnalizacja świetlna dla rowerzystów i pieszych, wolno pokonać pasy na rowerze.
W sumie autor tekstu sam sobie przeczy, więc ciężko rzec o co mu właściwie chodzi. Natomiast sama propozycja zmian jest ewidentną próbą zasilenia budżetu dodatkowymi funduszami. Jak zwykle zresztą.
Zawsze przejeżdżając przez przejazd rowerowy zwracam uwagę czy jakiś kretyn nie zechce zaoszczędzić tych kilku sekund, co nieraz (nawet dziś) uratowało mi skórę. Przepisy i tak nic nie zmienią w mentalności, więc najlepszym sposobem na zachowanie zdrowia jest ograniczone zaufanie do innych użytkowników. Tak więc koleżanki i koledzy - oczy dookoła głowy, rozsądek i sprawne hamulce powinny wystarczyć. ;-) No...i jak wejdzie ten debilny przepis to kasa na mandaty
W zasadzie przejazd przez pasy, gdzie jest
jakakolwiek sygnalizacja świetlna + ograniczenie prędkości roweru przy wjeździe i przejeździe wystarczyłoby. Aktualne tłumaczenie, że trzeba zsiadać z roweru przechodząc przez jezdnię, by nie stwarzac zagrozenia jest niezbyt trafione. Nikt normalny nie wjeżdża na zwykłe pasy dla pieszych z prędkością 20+. A 10-15km/h w zupełnosci wystarczy, by się rozejrzeć (i zostać dostrzeżonym) i nie wjechać nikomu pod koła (pomijając juz sam fakt, że skoro dla samochodu jest czerwone to i tak nie ma prawa przejechać lub jak powiedział kolega powyżej - zatrzymać się przy strzałce). Jakby sie uprzeć to 10km/h lub więcej można wyciagnąć idąc.