Wzielibyście się za jakąś ciężką pracę fizyczną, tak żeby pot skraplał sie na ścianach w waszym miejscu pracy, a nie rowerek w godzinach przedpołudniowych, kiedy to większość z nas, z kilofem w ręku, kruszy węgiel, by mieć za co bułkę i kefir kupić, dnia nastepnego.
Zdegustowałem się, dziękuję za uwagę, serdecznie pozdrawiam, bez szczypty złoścliwości.
Terenikiem to ciągnikiem.