Sadzę, że w takich przypadkach trzeba rozmawiać z małymi podmiotami transportowymi, które są bardziej elastyczne i chcą zarobić, a nie z takimi, którym nie opłaca ruszać tyłka, bo Państwo czy Województwo i tak pokryje straty. Ale zawsze to jakieś doświadczenie. Teraz wiemy, że trzeba rozmawiać z firma, która uczestników zabierze autobusem, a rowery jakimś pojazdem dodatkowym. Myślę, że niejedna firma byłaby w stanie to zrobić bez ściągania pojazdów z Poznania :lol:
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi