Tępo to nie było.
Bratu Jerzemu mało co bandery nie zwiało z kiery. Mimo to , grupka spora : i sikorki, i wróble były.
Mani 8 jajek na twardo miał i kanapek 10 w ręce trzymał, i pogonił mnie , bym się z Niego nie nabijał.
Kermita gdzieś zgubiłem, bo na Żabią Wolę nie skręciłem.