Jurek:
Marioxik ma wszędzie znajome , w Bytomiu, w Opolu , w Kostrzynie i w ogóle wszędzie. miał jedna przebrzydłą , dzięki której rozwijał się w kierunku narciarko -uwodzicielskim- Marzanna było jej na imię.My jako jego "gimnazjalni" koledzy postanowiliśmy Go ratować , bo chłopina zakochał się ze wzajemnością,spaliliśmy ją polewając naszym ulubionym napojem, którego cyganki nie chciały skosztować. Ot , chyba , tyle- Mariusz -też już miał jej dość i w rozmowie telefonicznej wyraził skruchę.
Co do maja, nie wykluczam noclegu - sobota pirwsza w miesiącu z Kazimierzem, jest for mi priorytetem.
nie będzie ... i innego zgorszenia, fajnie byłoby coś skrzyżować, choć na moment. A ,że w
http://forum.rowerowylublin.org/viewtopic.php?t=5904
przegapiłem Ossolin, daje mi rózne pomysły właśnie z noclegiem.
Myślę ,że odpuścicie już szyno pluskwy, czy szynokarczany,i pojedziecie na 2 kółkach.