Ufff, kamień mi spadł z serca :-D . Marku, dzięki za wyrozumiałość, Twoją i mam nadzieję żony. Pojechaliście gdzieś dalej czy kółeczko wokół zalewu?
A tak przy okazji. Droga nie jest zła. Praktycznie dopiero przed górką rzeczywiście trudno to nazwać asfaltem. Ale to raptem kilkaset metrów. Wcześniej z kilometr trochę slalomu między dziurkami, ale prawie przy 30-tce dawaliśmy radę :-D