no i pojechałem :-)
w pociągu ścisk, sporo było manewrów by zapakować się z rowerem :-|
w czasie jazdy po okolicach Parczewa pogoda super, parę chmur wisiało, jakieś tam krople spadały ale mikroskopijne, ale to był epizod, nawet dało się spiec na słońcu
okolice Parczewa to równina także jazda bardzo przyjemna
bardzo barwna postać właściciela pałacu w Horodyszcze, pokazał nam swoje tajne dokumenty z czarnej teczki, tak zwanej teczki Tymińskiego, zapraszał na kielicha, wyglądało że impreza się tam rozkręcała
przez przypadek odwiedziliśmy krainę rumianku, przywitała nas Pani prezes, na miejsu byli Polacy z Wilna, świetnie mówili po polsku
wklejam linka na krainę rumianku bo na stronie są dziewczyny które reklamują spa :mrgreen:
http://krainarumianku.pl/wiejskie-spa/
z powrotem pod wiatr
po 100km powolne odpływanie sił i przed samym Lublinem niezła walka :-P
ogólnie bardzo na plus, było kameralnie bo dopisał jeszcze tylko Karol orpucz Jurka
podsumuje że u mnie wyszło 135km, czyli progres 8-) nie pisze średniej bo muszę przestawić licznik ale pewnie powyżej 21km/h