Było nas ośmioro. Do Kazika pomknęliśmy czerwonym pieszym (od Wojciechowa) a wracaliśmy asfaltami m.in. przez Karczmiska. Dzięki za wspólny wypad. Tym sposobem zamknęliśmy wakacyjne wypady z cyklu na lody. W dniu dzisiejszym to nawet dwa razy jedliśmy lody. Mi na liczniku stuknęło 119km i do tego pobiłem vmax swojego roweru, niewiele ale zawsze coś. Dzisiaj rozpędziłem się do 75,4km/h. Trasy nie wrzucę bo mi się cała nie zgrała a foty to może jutro jak niektórym twarz zamarzę lub jak dostanę zgodę na publikację :-P
PS. Pomimo, że forum powoli się zwija (coraz mniej postów i wycieczek) to był z nami nowy kolega Michał. Pozdrawiam i zapraszam na inne ustawki.
Aha i trochę mi przeszło i jeszcze może Was kiedyś zabiorę. Grupa podpadła bo zgubiła kierownika :evil:
Pozdrawiam
ArtiArt