Jednak ustawki na refleks mają sens
Na starcie pojawiła się Mraugorzata, ledwo co wsiedliśmy na rowery i pojawił się Endriu68, który wracał z odprowadzania ultrasów na Bryzę, a zaraz potem dojechał do nas Bart. Endriu spieszył się do pracy, więc pojechał w swoją stronę. My we trójkę wcale nie objechaliśmy zalewu, zmieniliśmy plan na ambitniejszy
Do tego stopnia, że w Tereszynie Bart stwierdził, że jeszcze dokręci parę kaemów dla Lublina (jakby mało Mu było po porannym Kazimierzu). Postawa godna podziwu