Udało się przyjechać bez burzy, wprawdzie na DDR wzdłuż Bystrzycy odrobinę pokropiło, ale tyle, co nic
Weekend zaliczam do udanych. Wczoraj jechało mi się dobrze, dzisiaj do Radecznicy kiepsko, ale za Radecznicą już rewelacyjnie
Gyros czyni cuda
Pogodę bym oceniła na 5+, momentami smażyło aż za mocno, ale na szczęście nie było bardzo parno.
Wielkie podziękowania dla organizatorów! W życiu nie spałam na tak wygodnej podłodze
2 dywnay, karimata, mata samopompująca
I na koniec wielkie gratulacje dla Wiktorii (może przeczyta ten wpis). Dzielnie jechała dzisiaj z nami w grupie pościgowej i dawała sobie doskonale radę, a z tego, co się dowiedziałam, wcześniej nie jeździła na takie dystanse. Dobre przetarcie i dobrze rokuje to na przyszłość