To może jeszcze ja dołożę swoje " trzy grosze":
- byłem, jechałem, przejechałem. ( na liczniku wybiło 207 km)
- pomysł, idee takiej imprezy oceniam na 5 ( stary system ocen
)
- organizacja na 5- ( minus za brak drzemki po obiedzie w Janowie
Mariusz, to trzeba poprawić!
- pogoda: wspaniała. dziękczynnie trzeba by na "kapciach" do Częstochowy...
- trasa: wolałbym więcej zjazdów niż podjazdów
.
- ludzie: fajnie mi się z wami jechało, chociaż pod koniec przeważnie oglądałem Wasze plecy
Poprawię się!
Wielki szacunek dla Krzyśka, który walczył dzielnie z dystansem, zatokami i skurczami.
Podziwiam kolegę jadącego, bez wysiłku, na szerokich oponach. Ma chłop siłę !
Nie wybaczam Jankowi, który wystraszył mnie w Sulowie wybuchającą oponą
Dziękuję Tym, którzy to wymyślili i zorganizowali. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem przyjemność jechać.
Gratuluję wszystkim z grupy 300.
Specjalne podziękowania dla naszego Ojca, Matki, Kierownika.
Dość tej wazeliny!
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że Marek 400 doczekał się rosołu
)