Jeśli można, to wtrącę swoje trzy grosze :-) Stwierdzę przewrotnie może, że z punktu widzenia proponowanej akcji nie ma najmniejszego znaczenia czym będzie się smarować. Przeciętny użytkownik i tak nie rozróżni efektu działania Rohloffa od Finish Line'a, czy w końcu od zwykłego wazeliniaka (chyba, że ktoś mu te różnice uświadomi na przykład za pomocą odpowiedniej pogadanki with charts'n'graphs'n'stuff ;-) ). Innymi słowy nie ma sensu tutaj dyskutować który olej lepszy, bo w końcu nie chodzi o brand fight tylko o to, żeby pokazać przeciętnemu użyszkodnikowi dwóch kółek, że powinien smarować. Czymkolwiek, nawet smalcem jeśli go nie stać na jakikolwiek olej :-P. Człowiek, któremu się posmaruje i zauważy, że mu nie skrzypi, sam jużmoż sobie resztę w główce e poukłada, a w razie czego można pomyśleć i na drugiej stronie ulotki wrzucić kilka nazw olejów ze skrótowym opisem. Dlatego z punktu widzenia akcji promocyjno-reklamowo-społecznej, wydaje mi się, że trzeba po prostu wybrać olej tani, w miarę wydajny i szybki do zastosowania (gęściaki wszelkie więc odpadają, bo nikt raczej nie będzie czekał nie wiadomo ile aż wniknie, ani raczej nie będziecie się bawić w podgrzewanie na kuchence gazowej). A czy to będzie Hipol, Vexol, czy wazelinowy, to rzecz powiedzmy drugorzędna.
Trzecia rzecz. Jeśli projekt ulotki zaproponowany przez osobę mą skromną przypadł do gustu ogółowi, to czy ktoś ma ewentualny pomysł na wypełnienie jakimś tekstem w języku polskim? KermitOZ podesłał mi poprawkę jedną, którą już wdrożyłem. Piszę, bo najbliższy tydzień będę całkowicie poza możliwością zrobienia czegokolwiek w tym kierunku.