Z tego co wiem, średnia przez pierwsze 200 (250?) km była około 32, potem gradualnie spadała coraz niżej (w funkcji czasu
). Na ostatniej setce (może mniej) chłopki mieli wmordewind i jechali ok. 22.
Wypadek z mojej perspektywy - już najprościej jak się da:
- Jedziemy sobie sznureczkiem i mijamy jadący z naprzeciwka ciągnik.
- W tym samym momencie zaczyna ten ciągnik wyprzedzać tir - ergo - jedzie prosto na nas
- Ne mając wyjścia uciekamy na pobocze (szutrowe).
- Jechałem pierwszy, starałem się bardziej zjechać na bok niż hamować, ale mimo wszystko prędkość spadła.
Pierwszych 6-8 się wyrobiło, ale Łukasz który jechał blisko końcu peletonu, jak to zazwyczaj bywa miał problemy z wyhamowaniem. Nie widziałem co dokładnie się stało, czy wpadł na kogoś, czy zahamował żeby nie wpaść, ale w efekcie przeleciał przez kierę.