Jestem pod wrażeniem 44 km ścieżki rowerowej, no to robi wrażenie na tych co nie korzystali z ścieżek. Ale pochwalić się można na papierze, ten jak wiadomo się nie rumieni. Zastanawiam się czy nie zorganizować w końcu jakiegoś protestu pod ratuszem rowerzystów, z mediami, plakatami, dzwonkami. Bo te ścieżki które mamy przypominają Potiomkinowskie Wioski, i zanosi się że dalej tak będzie. Dziś znów widziałem wypadek na ścieżce naprzeciw Domu Pomocy Społecznej na Kalinie, to już drugi z udziałem pieszych, a trzeci ogólnie (dwaj rowerzyści poszli na czołówkę) z zaobserwowanych przeze mnie. Co nam po stojakach rowerowych skoro mało kto zostawia na nich sprzęt ? Jeszcze gdyby były monitorowane to dodawało by otuchy troszkę. No ale jest się czym wykazać 44 km robi wrażenie jak za czasów PRLu i propagandy sukcesu. Za czasów CCCP Armia Czerwona chwaliła się na manewrach setkami tysięcy czołgów, tylko że niewielka ich część nadawała się do czegoś więcej niż na złom, tutaj sytuacje mamy podobną.
Ps. Sorki na wyżalanie się, ale znajomy z Łodzi pisał mi że zazdrości nam sytuacji z ścieżkami, czytał ponoć jakiś artykuł w sieci, chyba przestanę się do niego odzywać.
Rama, dwa koła i mina wesoła