W tym temacie do tej pory zajmowaliśmy się śmiesznymi drobiazgami, by nie powiedzieć głupotami,
wobec prawdziwego zagrożenia jakie pojawiło się przy ścieżce:
Barszcz Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi Manden.)
w upalne lato czasem wystarczy przejść obok niego (nawet w ubraniu), by zostać poparzonym
sok jego bardzo uwrażliwia skórę na promieniowanie słoneczne
powstają trudno miesiącami gojące się głębokie rany
http://barszczsosnowskiego.pl/
zauważyłem na odcinku LKJ - Piłsudskiego
nawet tam, od czasu do czasu koszony, zdąży zakwitnąć
czy się rozsiewa?
wyciąłem 2 egzemplarze mojego wzrostu (dorastają do 4m) u podnóża wału
i 2 w pokrzywach bliziutko ścieżki koło śluzy byłej cukrowni - tu też chyba nie bywa koszony
kwiatostany zabrałem do zniszczenia (bo może pozostawione zdołałyby wydać nasiona)
ten już drugi raz obciąłem tego lata i odrasta
popieram walkę z
tą zarastającą zielenią,
ta niekontrolowana przybyła z daleka mniejszość może zdominować i zniszczyć wszystko inne żywe
pozdroWal