Tylko że właśnie nie wiem jak oprzeć te proporcje... Bo to różnica 100x. Ani zawodnicy z najwyższej półki nie jeżdżą 100x szybciej, ani nie mają 100x lżejszych rowerów ani nie są 100x silniejsi. 100x więcej od amatorów chyba też nie jeżdżą. Choć tu głowy nie dam.
Poza tym nie należy zapominać że temat dotyczył (przed przeniesieniem) odchudzania kół i to w rowerze przeznaczonym do ścigania.
MindEx pisał że różnica w wadze roweru o 1kg daje 6s na odcinku 40 km przy prędkości 40 km/h...
http://www.mtbnews.pl/content/view/2238/1/
Różnice na mistrzostwach świata wynosiły od kilkunastu sekund do ponad minuty... Między pierwszą a dziesiątą zawodniczą ponad 7 minut. A różnice w masie roweru? Założę się że rower żadnej zawodniczki nie ważył powyżej 10 kg w przypadku hardtaili. Gdyby 1 kg dawał nawet 12s to zawodnicy nie mieli by poco odchudzać rowerów bo na ich wynik wpływało by wiele innych czynników. A jednak odchudzają... Czyli badania na które przytaczał Mindex są co najmniej zastanawiające. Zresztą wg tych badań ile cięższy musiał by być rower pierwszej zawodniczki żeby spadła na 10 lokatę z powodu masy roweru?
Nie twierdzę że trzeba odchudzać rower, ale twierdzę że taka różnica i to w kołach daje. Poza tym takie odchudzenie jest trwalsze niż schudnięcie 1kg... Koła od tak nie przytyją nagle. A jednak dobra wyżerka i kilka piw potrafi.
Wreszcie... Czemu prawie nikt z amatorów, a tym bardziej zawodników nie buduje sobie rowerów opartych na wytrzymałych ciężkich komponentach? Części ze stali są dużo bardziej trwałe i wytrzymałe (rama kierownica, sztyca, mostek). Ośka 20mm w widelcu poprawia jego sztywność i wytrzymałość. Sprężyny w widelcu nagle nie stracą oporu jaki stawiają i nie sflaczeją z powodu nieszczelności, a przy tym będą fajniej wybierały będący tym samym mneij skomplikowane. Obręcze DH są niedozajechania w XC. Hamulce tarczowe 8" zatrzymają rower znacznie lepiej co poprawi bezpieczeństwo i pozwoli hamować znacznie później (zatem większa prędkość) lub pozwoli kupować tańsze - słabsze hamulce (w przypadku tarczówek). Cięższe siodła są bardziej wygodne. Takie 400g są fajne. Wszyscy wierzą w marketing czy mają za dużo pieniędzy? Czekam chłopaki aż zaczniecie startować na rowerach ważących po 18-20 kg. Choć jakoś w to nie wierzę.
Nie twierdzę że mając ciężki rower nie można wygrać. Nie twierdzę że mając lekki wygra się na pewno. Twierdzę tylko że na lżejszym rowerze się lżej jedzie co może poskutkować wyższą pozycją lub mniejszym zmęczeniem. I że na lżejszym rowerze w danej chwili w danych warunkach przy danym samopoczuciu możemy uzyskać lepszy wynik i jeśli ktoś odchudza rower to nie robi nic złego i nie jest typem co ma za dużo kasy czy kimś kto robi coś co nie ma sensu.
Sam się nie ścigam za bardzo więc moje rowery nie są super lekkie. XC z chęcią bym przytył o fajny amor na sprężynach (foxa vanille R). Jednakże odczułem różnicę gdy zmieniłem opony na lżejsze o 150g i obręcz lżejszą o 115g. 0,4 kg a jednak lżej się jeździło. Rower jakby bardziej sam chciał jechać. Odchudziłem wówczas również szprychy ale to dlatego że kosztowały mnie tyle co zwykłe niecieniowane w innych sklepach, a zwykłych niecieniowanych w tym sklepie nie mieli. Ot taki bonus. No ale powiedzmy spadek na szprychach był niewielki.