Ojjj nie można przeżywać ,będzie następny jeszcze lepszy start !!! Ja niby miałem szansę też na jakieś dobre miejsce aa skończyło się na honorowym finishu z prowadzeniem rowerka Myślę,że gdyby nie ta guma podciągnąłbym jeszcze i do 170 miejsca bym się doczołgał.
Sklasyfikowany zostałem na miejscu 294 z czasem 3:15:08 niestety gdyby nie guma i oczekiwanie na pomoc od Mazovii myślę ,że było by o pare pozycji lepiej
kojarzę gościa - zapamiętałem go - akurat widziałem jak dojeżdżał na metę - faktycznie wyjątkowy czyścioch - biorąc pod uwagę tylko w jakim stanie był / i jest / odcinek zielonego szlaku w lesie - miejscami jak bagno :mrgreen:
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
może miał jakiś magiczny skrót, albo jest cyborgiem bo oprócz tego że jest nadzwyczaj czysty to na zmęczonego też nie wygląda ... cuda jakieś czyco hock: :mrgreen: