Koniec końców pojechalem Wałem Miedzyszyńskim - 801 aż do Dęblina.
Droga dośc mocno mieszana - jechalem w piątek rano, więc ruch był głównie w stronę Warszawy, ale nie chciałbym tędy jechać w piątek po południu. Momentami całkiem dobry asfalt z poboczem, a momentami płyty z dziurami, albo asfalt mający czasy swojej świetności dawno za sobą.
W Dęblinie ścieżka przez większość miasta, niestety z kostki i z masą wyjazdów z posesji (czyli robienie niecek, ale bez krawęzników), oprócz tego przy drogach poprzecznych zdarzały się krawęzniki, które mogłyby przyprawić niektórych o snake'a (na szczęscie marathony przy 5atm dały radę).
Z dęblina pociąłem na DK17, jaka jest 17 każdy wie, ruch spory, ale asfalt dobry i jest pobocze. Oczywiście nie wjeżdżałem na obwodnicę Kurowa tylko pociąłem starą 17, która obecnie bardzo ciekawie sie prezentuje, aż można poczuć się jak po jakimś kataklizmie jeśli się pamięta jaki ruch był kiedyś na tej drodze ;-).
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong