Z taką ekipą mogę jechać i na koniec świata. Życiówka osiągnięta (oby na krótko). Póki co nic mnie nie boli, nic mi nie dolega. Ukłony dla osób, które przejechały 400 km i więcej. Następnym razem przy zdecydowanie lepszych warunkach atmosferycznych sądzę, że bez problemu powinienem wykręcić 400 km +.
Najbardziej obawiałem się jazdy nocnej, ale kawa ze stacji paliw z ornitologicznym logo oraz wytwarzana w trakcie jazdy adrenalina skutecznie zwalczały senność. W sumie bardzo mi się podobała jazda nocą, zwłaszcza, że ruch na drodze był bliski zeru. Zatem kiedy organizujemy Nocny Patrol ? :-)
Wielkie podziękowania dla osób, które przyjechały na start, część trasy koło Urszulina oraz na metę.
Dzięki, że jesteście.
PS. wynalazca lemondki powinien otrzymać Nagrodę Nobla