Wprawdzie temat spotkania wspominkowego "po żubrze" był poruszony w temacie śpiewnika, ale tam jakby zagubił się w całości - a ponieważ po rozmowach z paroma osobami wychodzi na to, że szykuje się całkiem fajna całodniowa ustawka, to niniejszym zostaje założony osobny temat :-)
Ogólny plan jest taki - start godz. 10.00, ze skrzyżowania Kraśnicka/Wojciechowska. Jedziemy nad jeziorko Rejowiec - bardzo fajna miejscówka - kto był ten wie, kto nie był ten się o tym przekona. Trasa mniej więcej taka:
http://ridewithgps.com/routes/4756741, jeziorko w okolicy 33km, całość trasy to około 70-75km plus dojazdy. Może nie jest to najbliżej Lublina, ale naprawdę warto. Nawierzchnia to 95% asfalt o małym natężeniu ruchu. Nad jeziorkiem meldujemy się w okolicach południa - tam ognisko, wspominki majówki, wspólne śpiewy ze śpiewnika itp - powiedzmy jakieś 2-3 godziny. Potem powrót do Lublina, ogarniecie się i odstawienie rowerów na miejsce wypoczynku.
Po ogarnięciu się, jeśli będzie chęć kontynuacji, to możemy zebrać się w jakiejś spokojnej czytelni, np. około godz. 19.00-20.00 i co nieco poczytać. Jeśli ktoś będzie miał ochotę, z czytelni może udać się na koncert kozienaliowy.
Wyjazd oczywiście tylko w przypadku dobrych warunków pogodowych - w przypadku złych warunków, prawdopodobnie ograniczymy się tylko do wizyty w czytelni, którą to wizytę będzie można w takim wypadku rozpocząć trochę wcześniej, np. o godz. 18.00. Wśród propozycji czytelni padła między innymi czytelnia "Pod strzechą" mieszcząca się przy ul. Zana, obok hali Globus. Książki są tam w przystępnych cenach, a i zjeść coś można, dodatkowo jest dość dobrze skomunikowana z resztą miasta.
Ktoś ma jakieś uwagi, pytania, propozycje - to proszę śmiało - zawsze to lepiej teraz, niż w sobotę rano :-)