położyć nacisk na posiadanie pełnego oświetlenia, w miarę możliwości kamizelki i czegoś robiącego duży hałas.

O tak! Większy hałas to większe zainteresowanie przypadkowych ludzi. Na dodatek gdy jechałem w środku masy i było cicho to wszystko wydawało się jakby bez klimatu. Następnym razem obowiązkowo zabieram jakiś gwizdek lub coś podobnego :mrgreen:

Info o Masie poszło tym razem tylko w radio Lublin i MMLublin, warto zainteresować tematem inne media.

Być może mimo wszystko jeszcze Dziennik Wschodni, ale głowy nie dam. Dowiemy się w poniedziałek. Z tym zainteresowaniem mediów to jest tak, że jeśli zorganizować z setkę rowerzystów, którzy przelecą się po mieście, powiedzmy w grudniu, przy dziesięciostopniowym mrozie, w śnieżycy, mimo oblodzenia jezdni, to z całą pewnością się pokażą. A tak chyba nikt nie uważa MK za zjawisko warte bliższego poznania. Ot, przejechali cykliści, nawet nikogo za bardzo nie wkurzyli...
Trzeba chyba w związku z tym dążyć do jakiegoś "rozkręcenia" MK.

Sprawdzałem "Dziennik Wschodni"- nic nie ma na ich stronie, w żadnym dziale. Uważam, że promocja masy w "oficjalnych" mediach to nasza pięta achillesowa, a dziennikarz to z zasady dość leniwa persona, której trzeba ładnie podaną informację (komunikat prasowy) podetknąć pod nos i to najlepiej wszystkim miejskim dziennikarzom, ponieważ tylko część z nich ten temat zainteresuje.
Moim zdaniem rekordowa Masa na ulicach Lublina to spokojnie news na pierwszą stronę każdej lokalnej gazety, szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy...
Na pewno mamy po swojej stronie "Wróbla" z Radia Lublin, który zresztą przejechał trasę z nami, i przez dwa dni w swojej audycji "Dzyń, Dzyń!" mówił i zapraszał na Masę.

Generalnie przychylam się do wizji Olka jak Masa w kolejnych miesiącach mogłaby wyglądać, to jest sensowne, z głową i bardziej poukładane niż do tej pory.
Stawiałbym zdecydowanie na hałas Masa powinna świecić i trąbić : robić dużo hałasu i zwracać na siebie uwagę. Przecież cieszymy się, że jest nas aż tylu i chcemy zostać zauważeni przez wszystkich dookoła. Przywiozę kolejnym razem drugi, dodatkowy megafon, kilka gwizdków (można je dostać za kilka złotych w każdym kiosku) oraz trąbkę.

Proponuję byśmy zrobili spotkanie organizacyjne zainteresowanych osób, w dowolnie wybranym przez forumowiczów miejscu, powiedzmy w poniedziałek poprzedzający kolejną Masę. Moglibyśmy ustalić wstępny podział obowiązków i takie rzeczy jak np. zestaw haseł przez megafon (ostatnio trochę to kulało).
Trasa powinna być już wcześniej ustalona (tutaj deklarował się już Mariusz).
Może wydać się Wam to śmieszne, ale uważam, że spokojnie możemy tą setkę rowerzystów przyjeżdżających co miesiąc na Masę spokojnie utrzymać do wiosny. Uważam, że w Lublinie jest ok. 300tys. osób posiadających rowery (fakt, trzymają je głównie w piwnicy i używają raz/kilka razy do roku by przejechać się nad Zalew lub do Starego Gaju)- grunt to dotrzeć choć części z nich i namawiać do całorocznej korzystania w roweru.
Jeśli to nam się uda - nie będziemy musieli zbierać frekwencji od nowa na wiosnę, gdy przyjdzie ciepło.
W Warszawie przyjeżdża na Masę ponad 2000 rowerzystów - w Lublinie jest to także możliwe. Wierzę w to.

I taka postawa mi się podoba ! ;-) . Jeśli o mnie chodzi to o pomoc podczas Masy Krytycznej i jej reklamy możecie na mnie w pełni liczyć :-) . Wystarczy priv/ogłoszenie na forum, a zobaczę co da się zrobić :-> .

Pozdrawiam

O tak! Większy hałas to większe zainteresowanie przypadkowych ludzi. Na dodatek gdy jechałem w środku masy i było cicho to wszystko wydawało się jakby bez klimatu. Następnym razem obowiązkowo zabieram jakiś gwizdek lub coś podobnego :mrgreen:

Dzwonek - obowiązkowe wyposażenie roweru.

Czy promować coś nielegalnego w mediach? psucie sztuki? Skoro o nic nie walczymy generalnie, to po co w to mieszać 'wielki świat'.

Czy idea Masy Krytycznej to nie przypadkiem "poczta pantoflowa" i kserokracja...

Skoro o nic nie walczymy generalnie, to po co w to mieszać 'wielki świat'.

Sama w sobie Masa o nic nie walczy, ale swoją wielkością może sprawić, że wielu przejrzy na oczy i zobaczy że ktoś w Lublinie na rowerze jednak jeździ


A jeśli nie będziemy tego legalizować, to trzeba zrobić wszystko, by przejazd był możliwie jak najbardziej widoczny na mieście, a równocześnie jak najmniej uciążliwy (skoro mijały nas radiowozy i nie reagowały to chyba źle nie było). Myślę tu przede wszystkim o MPK, w piątek kilka razy zwalnialiśmy, żeby wypuścić autobusy/trolejbusy i myślę że trzeba to robić jak najczęściej, również umożliwiając im wyprzedzenie Masy.

Spotkanie przed-Masowe jest dobrym pomysłem. Myślę, że jeszcze jedno by trzeba dodać w zabezpieczaniu - w środku Masy powinni jechać zmiennicy dla blokującego skrzyżowania przodu. Dzięki temu ci pierwsi dużo szybciej wrócą na przód, bo teraz wyprzedzenie całej Masy od końca do początku jednak trochę trwa, poza tym skrzyżowań jest dużo i w piątek było tak że czasem brakowało kamizelek na początku.

hej Mam taki pomysł żeby gdzieś przy ścieżce rowerowej rozwiesić jakiś banner i tylko zmieniać daty Ja pracuję w firmie reklamowej więc coś wykominuję trzeba tylko znaleść dobre miejsce

hej Mam taki pomysł żeby gdzieś przy ścieżce rowerowej rozwiesić jakiś banner i tylko zmieniać daty Ja pracuję w firmie reklamowej więc coś wykominuję trzeba tylko znaleść dobre miejsce

- pomysł bardzo dobry,tylko jedno "ale" - taki plakat długo nie powisiałby - albo zaraz zamazany sprajem albo pocięty :evil: :evil:

MK w Radio Lublin.

- pomysł bardzo dobry,tylko jedno "ale" - taki plakat długo nie powisiałby - albo zaraz zamazany sprajem albo pocięty

A poza tym odsetek osób które zwracają uwagę na takie rzeczy w czsie jazdy jest raczej znikomy. Ludziom się po prostu nie chce zatrzymywać, żeby przeczytać coś, co zawiera więcej niż kilka słów.

Dzięki uprzejmości Krzyśka/mindex, zapraszam do 3 części fotorelacji z MK.