mamut77 napisał(a):michal wolny napisał(a):Info o Masie poszło tym razem tylko w radio Lublin i MMLublin, warto zainteresować tematem inne media.
Być może mimo wszystko jeszcze Dziennik Wschodni, ale głowy nie dam. Dowiemy się w poniedziałek. Z tym zainteresowaniem mediów to jest tak, że jeśli zorganizować z setkę rowerzystów, którzy przelecą się po mieście, powiedzmy w grudniu, przy dziesięciostopniowym mrozie, w śnieżycy, mimo oblodzenia jezdni, to z całą pewnością się pokażą. A tak chyba nikt nie uważa MK za zjawisko warte bliższego poznania. Ot, przejechali cykliści, nawet nikogo za bardzo nie wkurzyli...
Trzeba chyba w związku z tym dążyć do jakiegoś "rozkręcenia" MK.
Sprawdzałem "Dziennik Wschodni"- nic nie ma na ich stronie, w żadnym dziale. Uważam, że promocja masy w "oficjalnych" mediach to nasza pięta achillesowa, a dziennikarz to z zasady dość leniwa persona, której trzeba ładnie podaną informację (komunikat prasowy) podetknąć pod nos
i to najlepiej wszystkim miejskim dziennikarzom, ponieważ tylko część z nich ten temat zainteresuje.
Moim zdaniem rekordowa Masa na ulicach Lublina to spokojnie news na pierwszą stronę każdej lokalnej gazety, szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy...
Na pewno mamy po swojej stronie "Wróbla" z Radia Lublin, który zresztą przejechał trasę z nami, i przez dwa dni w swojej audycji "Dzyń, Dzyń!" mówił i zapraszał na Masę.
Generalnie przychylam się do wizji Olka jak Masa w kolejnych miesiącach mogłaby wyglądać, to jest sensowne, z głową i bardziej poukładane niż do tej pory.
Stawiałbym zdecydowanie na hałas
Masa powinna świecić i trąbić : robić dużo hałasu i zwracać na siebie uwagę. Przecież cieszymy się, że jest nas aż tylu i chcemy zostać zauważeni przez wszystkich dookoła. Przywiozę kolejnym razem drugi, dodatkowy megafon, kilka gwizdków (można je dostać za kilka złotych w każdym kiosku) oraz trąbkę.
Proponuję byśmy zrobili spotkanie organizacyjne zainteresowanych osób, w dowolnie wybranym przez forumowiczów miejscu, powiedzmy w poniedziałek poprzedzający kolejną Masę. Moglibyśmy ustalić wstępny podział obowiązków i takie rzeczy jak np. zestaw haseł przez megafon (ostatnio trochę to kulało).
Trasa powinna być już wcześniej ustalona (tutaj deklarował się już Mariusz).
Może wydać się Wam to śmieszne, ale uważam, że spokojnie możemy tą setkę rowerzystów przyjeżdżających co miesiąc na Masę spokojnie utrzymać do wiosny. Uważam, że w Lublinie jest ok. 300tys. osób posiadających rowery (fakt, trzymają je głównie w piwnicy i używają raz/kilka razy do roku by przejechać się nad Zalew lub do Starego Gaju)- grunt to dotrzeć choć części z nich i namawiać do całorocznej korzystania w roweru.
Jeśli to nam się uda - nie będziemy musieli zbierać frekwencji od nowa na wiosnę, gdy przyjdzie ciepło.
W Warszawie przyjeżdża na Masę ponad 2000 rowerzystów - w Lublinie jest to także możliwe. Wierzę w to.