Jak w tytule. Jak pogoda pozwoli (a ma nie padać) i znajdą się chętni, to jedziemy. Jak nie będzie chętnych, to jadę sam i nie zajeżdżam pod LKJ.
Zapraszam :-)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Dzięki za wspólny start. My również dojechaliśmy do Nałęczowa. Po drodze zgarnęliśmy KrzysiaP, który obronił się przed zatarciem przez cienkokołowców.
Do następnej razy.