Myślę, że nie trzeba robić dwóch ognisk przy topieniu Marzanny. Zrobić konkurs tradycyjnie przy tamie, a potem ktoś, kto "obsługuje" imprezę samochodem przewiezie na czas wycieczki kukły na ognisko na Dąbrowie. Tylko wtedy dzieciaki, które by przyjechały, pewnie nie pojadą na wycieczkę i palenie by je ominęło :/
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata