Najzabawniejsze dla mnie w tym wszystkim jest to ze Lublin jest naprawde "maly" ma ciasna zwarta w miare zabudowe i wszedzie mozna spokojnie dojechac rowerem w ta plus minus godzinke bez zadyszki. Zamiast zrobic okolice Centrum strefa tylko dla komunikacji miejskiej i sluzb, postawic na promowanie rowerow i ekologi stawia sie nowe parkingi i remontuje wiecznie w kolko straszace dziurami ulice. Przeciez to tak naprawde strategia na krotka mete. Wiekszosc znajomych z innych miast przebywajacych w Lublinie zachwala nasze miasto ze jest takie zielone w porownaniu do ich miast. Jednak mam wrazenie ze juz niedlugo. Likwiduje sie miejsca zielone stawiajac koszmarki np garaze na Okopowej, Plaza na Lipowej (oprocz barakow byly tam przedtem plac zabaw i duza zielona laka). Nie jestem nastawiony jakos specjalnie ekologicznie, ale powoli mnie zaczyna wkurzac krotkowzrocznosc naszych wladz. Dlaczego nie mozna pociagnac deptaka dalej az do Ogrodu Saskiego ? A przed urzedami musze przypinac sprzet do znakow drogowych ? Niskie krawezniki ucieszyly by nie tylko mnie ale i osoby niepelnosprawne. Czemu studenci na UMCS ktorzy jezdzili na zajecia rowerami z gornej polki musza dogadywac sie z szatniarzami badz personelem technicznym i zostawiac sprzet w piwnicach (kiedys tak bylo nie wiem jak to teraz zalatwia sie). W akademikach do niedawna tez trzeba bylo kombinowac zeby ktos nie buchnal sprzetu. Przeciez taka przechowalnia rowerow z jednym dyzurnym to nie problem, ba mozna by tam nawet zrobic wypozyczalnie rowerow i jeszcze zarobic. W zacofanej niby Rosji widzialem parkingi rowerowe obok normalnych samochodwych, zwykly ciasny waski box otoczony siatka z drzwiczkami na zeton przy hipermarketach. Przeciez taka siatka ogrodzeniowa nie kosztuje majatku, tak samo daszek do tego i drzwiczki. No i zajmuje na parkingu 10 razy mniej niz miejsce na jedno auto. Przeciez przy wielu ulicach mozna zrobic trasy rowerowe odgraniczone takim karbowanym czyms od pasow ruchu dla samochodow. No ale zamiast tego daje sie zezwolenie na jeszcze jedna stacje paliw. Znajomy Slowak byl zszokowany krotkoscia naszej sciezki rowerowej (mowie tu o odcinku szumnie nazywanym widokowym) z ktorej tak dumni byli nasi urzednicy miejscy. Jak pisalem nie jestem radykalnym ekologiem i daleko mi od tego, ale nawet tak tepy i ograniczony mozdzek jak moj pojmuje ze w tym goniacym za nowoczesnoscia Lublinie za kilkadziesiat lat nie bedzie juz wiele z terenow zielonych, Starowka sie totalnie zapadnie od Tirow przejezdzajacych obok, zabytki zrobia sie szarobure jak te w Krakowie, zeby siasc na laweczce i poczytac gazete badz popatrzec na ladne dziewczyny w spokoju i ciszy to trzeba bedzie skoczyc nad Zalew, miasto sie i tak zakorkuje a turystom bedziemy mogli pokazac tylko Majdanek i Skansen. Troszke sie moze zagalopowalem, ale jak widze ze wiele osob mysli jak dzikus czyli ze liczy sie tylko tu i teraz to pompka od ramy mi sie sama odpina i wskakuje w reke. Ciekaw jestem jakie sa nowe plany naszych wladz co do tzw Poligonu na Czechowie ? Fajnie by bylo jak by tam po prostu zasadzili kupe drzew, zrobili doslownie jedna sciezke rowerowa oraz dla pieszych no i zostawili by teren w spokoju.
Rama, dwa koła i mina wesoła