Rowniez bylem w niedziele przejezdzalem przez sciezke i pomijam juz pieszych po 'rowerowej' stronie sciezki czy na tym utwardzonym kawalku ktory wyzej widac na fotkach no z jednej strony nie jest oznakowany, ale jak kulturalnie zwroci sie uwage to dra geby i strugaja nie wiadomo kogo. Dodam do tego debili (bo inaczej tego nazwac nie mozna) na rowerach jezdzacych po 2 (dwia osoby w miare blisko, jeszcze sie mieszcza miedzy trzecia z naprzeciwka a pieszymi) ale 3 nawet 4 osoby w rzedzie na calej szerokosci, albo ludzi ktorzy nagle zatrzymuja sie na samym srodku aby zrobic cos w telefonie/mp3/rowerze nawet nie ogladajac sie za siebie, nie mowie juz nawet o zejsciu razem z rowerem te pol metra w bok na trawe, za kraweznikiem. Na jakies 7-8 sytuacji w ktorych zwrocilem grzecznie uwage, albo powiedzialem glosno zdecydowanie 'przepraszam' (gdy faktycznie czulem ze moja pupa jest zagrozona albo nie ma gdzie uciec..
) max dwoje ludzi (dodam ze mocno starszych ludzi) powiedzialo przepraszam.