Dwa dni temu szedłem z żoną Lubomelską pod górę. Po przeciwnej stronie na w dół pędził na miejskim rowerze jakiś oszołom. Na uszach słuchawki wielkości filiżanki do kawy, na stojąco. Skrzyżowanie Lubomelskiej i Czechowskiej ( miał czerwone) --pojechał . Zjechał do Al Solidarności--- pierwsza nitka w stronę Zamku ( nadal czerwone światło ) - pojechał . Druga nitka w stronę Sławinka --wciąż czerwone ale pojechał przy okazji rozgonił pieszych oczekujących na zielone. Wyciął w stronę stacji paliw nic a nic nie zwalniając. Miał kretyn szczęście że była przerwa w potoku pojazdów bo byłby kolejny trup. Sama gęba mi się otworzyła niezbyt grzecznie na ten widok. Jak ludzie mają nas poważać ?

no niestety są debile wśród nas. I powiem, że trochę żałuję, że nic go nie trafiło. Wiem, że to źle ale no kretyn...

To właśnie tacy ignoranci powinni ginąć pod kołami samochodów ,a nie niewinni ludzie jeżdżący zgodnie z przepisami :-P

Dwa dni temu szedłem z żoną Lubomelską pod górę. Po przeciwnej stronie na w dół pędził na miejskim rowerze jakiś oszołom. Na uszach słuchawki wielkości filiżanki do kawy, na stojąco.

Może to był kandydat do nagrody Darwina?
A tak na marginesie, jazda ze słuchawkami w/na uszach, to niestety częsty obrazek i IHMO świadczący o braku odpowiedzialności takiego użytkownika drogi. :/

A tak na marginesie, jazda ze słuchawkami w/na uszach, to niestety częsty obrazek i IHMO świadczący o braku odpowiedzialności takiego użytkownika drogi. :/

Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Bardzo często jeżdżę ze słuchawkami w uszach i nie czuję się nieodpowiedzialnym użytkownikiem drogi. Cały pic polega na tym aby ilość decybeli nie zagłuszała całkowicie odgłosów otoczenia.

A tak na marginesie, jazda ze słuchawkami w/na uszach, to niestety częsty obrazek i IHMO świadczący o braku odpowiedzialności takiego użytkownika drogi. :/

Odgrzewasz stare tematy nie mówiąc już o tym, ze dyskusja o słuchawkach też już była.
Ale niech Ci będzie :-D
Jak wspomniałeś słuchawki są w/na uszach, więc nie ograniczają pola widoku.
No chyba, że ktoś zakłada je na oczy :-P
Zacytowałeś post Marka (Ex Driver) ale w tym konkretnym przypadku to chyba nie słuchawki były przyczyną i powodem przejazdu skrzyżowania "na czerwonym".
Dlaczego zatem słuchawki świadczą o braku odpowiedzialności?
Chyba mi nie powiesz, że jeździsz bez słuchawek ponieważ zmieniając pas ruchu i skręcając w lewo nasłuchujesz czy nie wyprzedza Cię inny pojazd :-P
Zalecam mimo wszystko wzrokowe upewnienie się przed wykonaniem jakiegokolwiek manewru.
Oczywiście wszystko powyższe nie dotyczy w przypadku słuchania Kaszpirowskiego lub innych z podobnym skutkiem :-P :mrgreen:

Tu się z Tobą Darku nie zgodzę, po to mamy 5 zmysłów by z nich samodzielnie korzystać, nie ma potrzeby powielać/dublować ich wykorzystania. Jeśli nie słyszę by coś z tyłu jechało, to nie ma potrzeby bym angażował kolejny zmysł wzroku, tylko po to by skręcić w lewo. Trochę zaufania do zmysłów trzeba mieć. Inaczej można je postradać.

Jeśli nie słyszę by coś z tyłu jechało, to nie ma potrzeby bym angażował kolejny zmysł wzroku, tylko po to by skręcić w lewo

Oczywiście nie bierzesz pod uwagę, że może Cię wyprzedzać inny rowerzysta... bo Ty przecież tylko biegasz... :-P
Nie będę zatem Ci tłumaczył pracy (i hałasu) innych silników skoro Jesteś na etapie marki Trabant, Zetor itp... :-P :-D

Trochę zaufania do zmysłów trzeba mieć. Inaczej można je postradać.

Mówisz chyba o 6-tym zmyśle, którzy nie wszyscy posiadają :-P
Bo to, że Ty go masz to oczywiste :roll:

A tak na marginesie, jazda ze słuchawkami w/na uszach, to niestety częsty obrazek i IHMO świadczący o braku odpowiedzialności takiego użytkownika drogi. :/

Odgrzewasz stare tematy nie mówiąc już o tym, ze dyskusja o słuchawkach też już była.

Jeżeli, "odgrzewając" stary temat w jakikolwiek sposób naruszyłem obowiązującą na tutejszym Forum nietykietę, to przepraszam i solennie obiecuję, iż więcej tego nie uczynię.
Jako, że jestem to dość świeży, to chcąc się zapoznać z zawartością tego medium, czytam kolejne jego działy. Jakiś zły mnie po raz kolejny podkusił, by zabrać głos, jedynie by wyrazić swoją opinię, a w żadnym wypadku, by wywoływać jakiekolwiek dyskusje.
Zatem przepraszam, że wywołałem zamieszanie i już stąd znikam.