No, to nieźle... szybkiego zrastania się do kupy! Znów jednak nie mogę się nadziwić jak to było możliwe. Czyżby grupa stała za asfaltem na końcu Koncertowej, a samochód wyskoczył z dołka od strony pól i Jakubowic? Tam przecież albo wszystko widać z daleka, albo widoczność jest tak ograniczona, że każdy normalny kierowca zatrzymuje się przed wyjazdem na Koncertową....
To wiatr, to wiatr nam wyciska łzy,
To wiatr, to wiatr tylko. Więcej nic.