To melduję się pierwsza :-D
Było gites, pogoda cudna, ekipa świetna, podjazdy słuszne (o zjazdach nie będę mówić), widoki fantastyczne.
Jedyne na co mogę narzekać to chrapanie jednej z osób :roll: Ale z soboty na niedzielę nawet to nie było w stanie wyrwać mnie ze snu :-P
Dzięki Mariox za ogarnięcie tematu, Janek- za transport, reszcie- za towarzystwo i świetne humory ;-)
PS.
Kici, kici :mrgreen:
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata