Na początku było dwadzieścia kilka osób. Do końca dojechało kilkanaście.
Nie czuję się upoważniony do oceny czy też dawania jakichkolwiek rad ale mogę podzielić się swoimi uwagami.
Po pierwsze zastanawia mnie czemu informacja o masie jest praktycznie nieobecna w mediach społecznościowych. W epoce "fejsa" to zaskakujące. Niema najmniejszej wzmianki na żadnej z lubelskich "tablic" rowerowych.
Po drugie zastanawiam się, czy odejście od pełnej spontaniczności i wcześniejsze zaplanowanie i ogłoszenie trasy nie było by korzystniejsze. Rowerzyści mogli by się spokojnie dołączać i odłączać w trakcie trwania masy. Ponadto można by wysłać informację do lokalnych mediów, o planowanym przejeździe masy i możliwym niewielkim spowolnieniu ruchu samochodowego na wskazanych ulicach. Tak informacja mogła by zaciekawić i przyciągnąć kolejnych zainteresowanych wydarzeniem rowerzystów.
Nie jestem tak blisko środowiska i może się nie znam ale wydaje mi się że kluczową rolę odgrywa brak informacji. Poza tym forum oraz nieliczną grupą związaną ze środowiskiem próżno szukać informacji o masie krytycznej w innych miejscach.
EDIT:
Z ciekawości wyszukałem w kolejności od najnowszego frazę masa krytyczna. Byłem naprawdę zaskoczony jak to wygląda, nawet w znacznie mniejszych od Lublina miastach.
Kolejną rzecz, którą zrobiłem to wpisałem w googlach frazę "masa krytyczna lublin" i kliknąłem pierwszy wyświetlony odnośnik. Moim oczom ukazało się to:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/811 ... google.jpg
W innych znacznie mniejszych miastach, piękne zaktualizowane strony, zaplanowane trasy, pełne informacji tablice na facebooku no i głośne masy po kilkaset osób. Może to jest dobra wskazówka dla lubelskiego środowiska?